Ostatnio był post o drukowaniu silnika, teraz poszliśmy już dalej - zrobiliśmy static fire! Static fire to test silnika, ale bez startu rakiety. Najpierw musieliśmy jednak przygotować paliwo rakietowe. Zdecydowaliśmy się na karmelek, o którym wspominałem w poprzednim poście. Jest to połączenie cukru z saletrą potasową (oczywiście cukier, który użyliśmy, był z polskiego buraka). Mieszaninę przygotowaliśmy w szkolnym laboratorium. Było przy tym mnóstwo frajdy, ale bezpieczeństwo oczywiście pozostało na pierwszym miejscu - stąd okulary ochronne i fartuchy. Lepiej dmuchać na zimne! A, i jeszcze jedno - nie mogliśmy opuścić tak świetnej okazji do grupowego zdjęcia - jeśli chcesz je zobaczyć, zajrzyj do zakładki "Galeria".
Karmelek, już w silniku, cierpliwie czekał w bezpiecznym i suchym miejscu na static fire. My za to z niecierpliwością wyczekiwaliśmy dnia, kiedy na własne oczy zobaczymy efektowny owoc naszej pracy. Najpierw trzeba było się zająć jednak jeszcze jednym - zaprojektowaniem i wydrukowaniem na drukarce 3D stojaka dla naszego silnika.
Kiedy i to było zrobione, nie pozostało nam już nic innego, jak zaplanować static fire. Test przeprowadziliśmy w czwartek po lekcjach. Trzeba przyznać - dawno nie widziałem czegoś tak efektownego. Test był olbrzymim sukcesem! Oczywiście, nie wszystko poszło zgodnie z planem (przez nieszczelny gwint część gazów wydostała się bokiem), ale wprowadzanie poprawek na podstawie przeprowadzonych testów to przecież nieodłączna część pracy inżyniera. Następnego dnia zrobiliśmy burzę mózgów i już wprowadziliśmy zmiany do projektu silnika i stojaka. W Nowym Roku przeprowadzimy kolejny static fire, który będzie kolejnym krokiem do zbudowania przez nas rakiety SMOK!
I najważniejsze: nagranie z naszego static fire'a! Można je obejrzeć tutaj:
Comments